Na stronie internetowej jednej z czeladzkich parafii ukazało się ogłoszenie wyborcze. Na stronie internetowej kandydatów rozgorzała dyskusja wywołana mym wcześniejszym do nich listem. Napisałem go, gdy jeszcze nie wiedziałem, że ogłaszają się również na stronie parafii. Na mój grzeczny list z gratulacjami decyzji o kandydowania i ofertą współpracy odpowiedzieli niegrzecznie zarzucając mi i całemu memu Komitetowi Wyborczemu zależność partyjną od PO i TR. Zaprzeczyłem. Dyskusja miała ciąg dalszy, już między mną a ich dwoma zwolennikami, a jedna z mych odpowiedzi poniżej:
Szanowny Panie, dopiero teraz obowiązki zawodowe pozwoliły mi odpowiedzieć na Pańskie zapytanie.
Po pierwsze, reklamowanie się na stronie parafii jest po prostu nieetyczne. Kościół nie powinien ingerować w kwestie wyborcze. Choć mnie samemu specjalnie to nie przeszkadza.
Po drugie, wcale nie gorszę się postępowaniem chrześcijan w ogóle. Skąd taka dziwaczna teza??? Ja gorszę się złym postępowaniem ludzi i nie dzielę ich wg żadnego klucza.
Po trzecie, nie jest mi wstyd w ogóle za czeladzian (wręcz odwrotnie!!), tylko w tym konkretnym przypadku za konkretnych dwóch czeladzian, którzy zachowali sie nieładnie i posłuzyli nieprawdą.
Po czwarte, człowiek czasem wstydzi się za siebie samego, czy za swych najbliższych, co nie świadczy o niczym złym, a wręcz odwrotnie, bo oznacza, że zastanawia się nad własnym postępowaniem i szuka możliwosci poprawienia.
Po piąte, jako człowiek zawsze szukam porozumienia – mój grzeczny list do tych Panów jest tego dowodem.
Po szóste, proszę dostrzec fakt że linia podziału na ludzi dobrych i złych, na uczciwych i nieuczciwych, na mądrych i niezbyt mądrych nie przebiega partyjnie ani religijnie. I ja i Pan znamy ludzi deklarujących głęboką nawet wiarę, a postępujących niezgodnie z jej zasadami. I na odwrót. Zwłaszcza w Polsce. Około 90% deklaruje wiarę. Czy wszystkie przestępstwa, niegodziwości, rozwody, nielegalne aborcje (nie tylko prawnie ale i religijnie) itd. itd. wykonuje te pozostałe 10%? Dobrze obaj wiemy, że nie. Po prostu świat jest bardzo zróżnicowany. I tyle.
Ja zawsze szukam pozytywnych rozwiązań w życiu i nawet ta dyskusja jest tego dowodem. Kłótnie, brak akceptacji prowadzą do walk, wojen, a pokój buduje.
Po siódme, ponieważ moi główni kontrkandydaci w walce o fotel burmistrza Czeladzi, mają obawę, że mogę im popsuć szyki, a nie mając się do czego w mym życiorysie doczepić, wymyślili metodę obmawiającej plotki. Najpierw mówiono coś o mym populizmie (BZDURA!), później o mych konfliktach z prawem (JESZCZE WIĘKSZA BZDURA), teraz używa sie równie bzdurnego argumentu „palikociarstwa”. Prosze Pana – ja sam NIGDY nie byłem członkiem ani tej, ani innej partii. W mej 21 osobowej drużynie kandydatów na radnych jest troje BYŁYCH członków TR (odeszli zaraz po związaniu się ze mną a nie teraz, gdy TR już tonie). Pozostałych 18 NIGDY nie było w żadnej partii politycznej, a znaczna część z nich to ludzie wierzący. Dla nich również okreslenie palikociarstwo jest obraźliwe – a przecież chrzescijanin nie powinien obrażać drugiego. Proszę o wiecej dystansu, obiektywizmu i rozwagi w zbyt szybkim ferowaniu wyroków Pozdrowienia